Wreszcie przyszła zima! Taka ze śniegiem i mrozem! Lubię wtedy założyć ciepłą kurtkę, nasunąć na głowę wełnianą czapkę, zawinąć się w gruby szal i pójść do lasu. Lubię, kiedy śnieg iskrzy się w słońcu drobinkami złota, a mróz skrzypi pod butami. Świat wtedy wygląda jak zaczarowany.
W sobotę poszłam na zimowy spacer do lasu z kotką Mimi. Zwierzaczek hasał radośnie w śniegu, a ja przypatrywałam się mu przez obiektyw. Zachodzące słońce prześwitywało pomiędzy drzewami, nadając światu piękne refleksy. Mróz szczypał w policzki i ręce, choinki wokół pachniały żywicą, śnieg sypał się z gałęzi. Czas jakby się zatrzymał i oto przede mną ukazał się zaczarowany świat. Mieszkańcy tego bajkowego lasu mają wielkie, dobre serca i zawsze można na nich liczyć.
Fotografowanie życia zwierzątek bajkowej krainy jest dla mnie zawsze czasem relaksu i pięknej przygody. To rodzaj fascynującej podróży w głąb natury i w głąb siebie.