Czasami potrzebuję uciec od zgiełku i chaosu. Zatrzymać się w biegu świata. Wyciszyć, zaczerpnąć powietrza. Uciekam wtedy w naturę. Do lasu, w góry, nad morze. Obcowanie z potęgą przyrody spłyca wiele problemów, nagle stają się one nieistotne, błahe i często wyolbrzymione.
Bardzo lubię morze zimą. Kiedy jest mało ludzi na plaży, kiedy pada śnieg i wokół jest mało kolorów. Tylko biel, lekko niebieska woda, beż piasku i czasem tylko intensywniejszy kolor łodzi na brzegu.
Morze zimą, w śniegu, bez słońca niekoniecznie jest atrakcyjnym tematem dla fotografa. Podczas jednego z takich zimowych, pastelowych dni wyciągnęłam jednak aparat z plecaka. I tak oto powstało kilka fotografii, które pokazują surowość morskich pejzaży, klimat morza w śniegu, prawdziwe emocje natury.