Leniwe niedzielne popołudnie. Piękna pogoda i zapach pobliskiego lasu kuszą, żeby wyjść z domu. Zabieram więc pod pachę kilka maskotek uszytych przez Mimi Szydełko i Szycie, torbę z aparatem i idę na leśną sesję fotograficzną.
Zapach mchu i igliwia jest przyjemnie nieznośny. Przymykam oczy i zaciągam się zapachem lasu. Słońce prześwituje przez drzewa i maluje światłem obrazy z intensywną zielenią w roli głównej. Zwierzątka rozbiegają się dookoła.
Podglądam je przez obiektyw, zatrzymuję w kadrze ich leśne przygody. Przez soczewkę własnej wyobraźni tworzę zaczarowany świat. I czuję się trochę jak Alicja w Krainie Czarów. Przenoszę się razem z zabawkami do ich pięknej bajki, w której dzieją się tylko szczęśliwie historie.
Polecam każdemu zatrzymać się w biegu, obudzić w sobie dobrą czarodziejkę lub dobrego maga i stworzyć, choć na chwilę, cudowny świat… gdzieś w środku lasu, między szumiącymi drzewami, na seledynowym mchu.