Czarno-biała opowieść przy kolorowej filiżance herbaty

Jest niedzielne przedpołudnie. Niebo szare, smutne, a to przecież ciągle lato. Zanosi się na deszcz. W taką pogodę lubię parzyć zieloną herbatę, słuchać kropli deszczu uderzających o parapet i czytać książki. A herbata jest jeszcze smaczniejsza, jeśli jest podana w odpowiednim kubku lub filiżance. Kiedy byłam małą dziewczynką, w deszczowe dni lubiłam chodzić na strych…