Masala chai i świat ozdobiony listkiem mięty

Lubię pić herbatę. Z fikuśnych kubków, ciężkich szklanek, ozdobnych filiżanek. Herbaty zielone, czarne, owocowe, z konfiturami, z kwiatami jaśminu i z innymi dodatkami… Mocne i esencjonalne.

Chłodny, październikowy dzień. Za oknem szaro, mży. Mimo, że drzewa ozdabiają kolorowe liście, dzisiaj tych barw nie widać. Kolory wyblakły, zginęły w szarości dnia.

Krzątam się po kuchni i myślę, jak tu przyprawić ten bezbarwny świat. Na półce znajduję pękaty słoiczek ze starą rdzewiejącą pokrywką. Otwieram go, z jego wnętrza wydobywa się urzekająco przyjemny zapach korzennych przypraw – mieszanki do masala chai. Wsypuję ją do garnka z wodą i mlekiem. Gotuję kilkanaście minut, a następnie do gorącego odwaru dodaję listki czarnej herbaty. Tak powstaje pyszna, rozgrzewająca herbata po hindusku.

Otulona zapachem korzennych przypraw, maluję świat ciepłymi kolorami masali chai. Gdzieniegdzie przyozdabiam go zielonym listkiem mięty. I to wystarczy. W taki dzień jak dzisiaj nie potrzeba już więcej kolorów.

masala_chai_7

masala_chai_6

masala_chai_2a

masala_chai_3a  masala_chai_1a

masala_chai_10

masala_chai_8